DOGOTERAPIA
Jak ważny jest codzienny kontakt ze zwierzęciem, wykazały badania przeprowadzone przez dr Erikę Friedman z Uniwersytetu Pensylwania, która obserwowała pacjentów hospitalizowanych z powodu zawału lub choroby wieńcowej. Fakt, że w domu czeka pies czy kot, bardziej mobilizował do walki o życie niż obecność współmałżonka lub wsparcie rodziny! W USA terapię z udziałem zwierząt, tzw. petterapię, zapoczątkowano w latach siedemdziesiątych. Twórcą nazwy i propagatorem metody był psycholog dziecięcy Boris Levision. Zauważył on, że autystyczne dzieci, które nie potrafiły nawiązać kontaktu z dorosłymi, na psy reagowały zaciekawieniem. W amerykańskich domach opieki wolno trzymać zwierzęta, można je przyprowadzać do szpitali. U nas to niemożliwe, a szkoda, bo jak twierdzi profesor medycyny klinicznej Kenneth R. Pelletier, po wizycie psa w domach spokojnej starości pensjonariuszom spada ciśnienie krwi i tętno. Po wizycie człowieka nie występują takie objawy.
W Polsce wykorzystaniem psów w pracy z ludźmi niepełnosprawnymi pierwsza zainteresowała się Maria Czerwińska, która jest też twórczynią nazwy "dogoterapia". Na razie tą metodą zajmuje się niewiele osób. Pracują jako wolontariusze, chodząc do ośrodków rehabilitacyjnych dla osób z upośledzeniem umysłowym i ruchowym. Można również umówić się z nimi na zajęcia indywidualne.
